Czytaj artykuł:
Robert I., znany jako oszust matrymonialny, został aresztowany po interwencji programu telewizyjnego „Państwo w państwie”. Mężczyzna jest podejrzany o oszustwa i szantaż na dużą skalę, a liczba jego ofiar może sięgać kilkudziesięciu.
Decyzja sądu
Wrocławski Sąd Okręgowy zdecydował o umieszczeniu Roberta I. w areszcie na trzy miesiące. Materiały dowodowe wskazują na duże prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanych mu przestępstw.
Obrona oskarżonego
Rajmund Kietliński, obrońca Roberta I., zapowiedział złożenie zażalenia na decyzję sądu. Mężczyzna nie przyznaje się do winy i przedstawił własną wersję wydarzeń.
Modus operandi
Robert I. przez ponad dwa lata miał uwodzić i oszukiwać kobiety, głównie na terenie Dolnego Śląska. Jego metody były różnorodne i zawsze ukierunkowane na zdobycie zaufania ofiar.
Skala oszustw
Robert I. wykorzystywał różne preteksty, aby wyłudzić od kobiet duże sumy pieniędzy. Kiedy ofiary zaczynały się orientować, że coś jest nie tak, mężczyzna stawał się agresywny i groźny.
Reakcje i konsekwencje
Grzegorz Filarowski, były mąż jednej z ofiar, jest zaangażowany w sprawę jako oskarżyciel posiłkowy. Liczba ofiar może być znacznie większa, a sprawa jest w toku.
Potencjalne konsekwencje prawne
Jeżeli Robert I. zostanie uznany za winnego, grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.