W dniu 21 stycznia 2025 roku, po 606 dniach spędzonych w Areszcie Śledczym we Wrocławiu, decyzją Sądu Apelacyjnego, oszust wychodzi na wolność. Stało się to za sprawą brata Roberta I., Tomasza, który wpłacił poręczenie majątkowe w wysokości stu tysięcy złotych.
Zdaniem Grzegorza Filarowskiego pieniądze, które zostały wpłacone, pochodzą ze środków ukrytych przez Roberta I. i wywodzą się od okradzionych osób. Przypomnijmy, że podczas śledztwa udało się ustalić, że kwota wyłudzonych pieniędzy wynosi blisko TRZY MILIONY złotych. Brat Roberta I. jest pracownikiem jeleniogórskiej gazowni, a Robert I. będąc na wolności, nie przyznawał się, że ma brata. Skrzętnie dbał, aby ukrywać swoją rodzinę. Tym bardziej dziwi fakt, że brat zdecydował się na poręczenie.
W ocenie Grzegorza, Robert I. doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jaka kara mu grozi, i podejmie on próby ukrycia się lub ucieczki. Wobec Roberta I., poza poręczeniem, zostały zastosowane środki zapobiegawcze o charakterze wolnościowym, takie jak:
- Dozór Policji (zgłaszanie się dwa razy w tygodniu: w poniedziałek i czwartek).
- Zakaz opuszczania kraju oraz zatrzymanie paszportu.
- Zakaz kontaktu z pokrzywdzonymi i świadkami.
Zgodnie z deklaracją Roberta I., został on zameldowany w Jeleniej Górze, u swojej siostry, Agnieszki Indyk, która została już prawomocnie skazana za groźby kierowane przeciwko Grzegorzowi Filarowskiemu. Polegały one na zastraszaniu i groźbach wysadzenia jego oraz jego auta w powietrze.
3 lutego 2025 roku, jest wyznaczony termin kolejnej rozprawy przez Sądem Okręgowym we Wrocławiu. Bardzo szybko przekonamy się, czy Robert I. stosuje się do zakazów i czy nie będzie mataczył w sprawie oraz czy nie będzie sztucznie przedłużał jej toku.